Mieszkanie architektki wnętrz Izabeli Widomskiej to wypadkowa doświadczeń zawodowych i potrzeb rodziny.
Kameralny apartamentowiec w willowej dzielnicy dużej aglomeracji już z zewnątrz tchnie spokojem. Zarówno położenie posesji wśród domów z rozległymi ogrodami, jak i skala liczącego zaledwie kilkanaście mieszkań budynku działają relaksująco. A przekroczenie progu mieszkania błyskawicznie przywraca równowagę nerwom skołatanym pospiesznym tempem życia stolicy. Ten klimat otoczenia i atmosferę mieszkania pani Iza Widomska zobaczyła w wyobraźni, kiedy budynek zapowiadała dopiero dziura w ziemi. Niezwłocznie wraz z mężem Hubertem zdecydowali się na zakup. Właścicielka jest architektem wnętrz i osobiście zajęła się koncepcją oraz realizacją jego wykończenia.
Aranżacja mieszkania dla rodziny powinna przede wszystkim wyciszać, ale także stwarzać możliwość realizowania pasji wszystkim domownikom.
Z POTRZEBY HARMONII
Intuicję pani Izy wsparło doświadczenie w projektowaniu wnętrz – wiedziała, że atmosferę mieszkania współtworzy klimat otoczenia i duch miejsca. Niewysoka zabudowa okolicy, zwarty układ ulic i niewielka skala osiedla sprzyja budowaniu sąsiedzkich więzi. Dla pani Izy istotne było, że takie otoczenie buduje również przyjazny klimat dla pracy, którą wykonuje w domu. W pracy architekta nie może ono rozpraszać nadmierną ilością bodźców i męczyć miejskim hałasem. Dla męża pracującego w hałaśliwym centrum miasta mieszkanie miało być przede wszystkim azylem. Dla dzieci w wieku szkolnym – idealnym miejscem do rozwoju i realizowania pasji. Architektka wiedziała, że aranżacja mieszkania powinna przede wszystkim wyciszać i przywracać utraconą „na mieście” harmonię, ale także realizować potrzeby rodziny. Inspirującą dla koncepcji mieszkania stała się humanistyczna koncepcja fińskiego architekta Alvara Aalto, dla którego funkcjonalność, prostota i ciepło stanowiły podstawę założeń projektu architektonicznego. Jednym ze środków realizacji tej idei jest wprowadzanie naturalnego drewna jako elementu równoważącego surowość nowoczesnego wystroju wnętrz. Z tych inspiracji i własnych przemyśleń zrodził się styl mieszkania pani Izy, który oparty wprawdzie na minimalistycznym wystroju, uwzględniał naturalną dla każdego człowieka potrzebę ciepła oraz indywidualne gusta i potrzeby rodziny. Układ pomieszczeń zaproponowany przez dewelopera odpowiadał wymaganiom inwestorów, dlatego projektantka mogła się skupić na aranżacji.
Południowe światło wpadające przez okna pokoju dziennego wnika do wnętrza bardzo głęboko. Przestronny, zalany światłem hol tworzy przyjazną, a zarazem reprezentacyjną strefę wejścia.
Zdj 2. Pani Izabel Widomska - architektka
GRA W CIEPŁO I ZIMNO
Orientacja mieszkania względem stron świata to dla pani Izy jeden z kluczowych czynników wpływających na dobór elementów aranżacji, szczególnie kolorów, faktur i form. Część dzienna mieszkania ma wystawę południową i przez większą część dnia jest doskonale doświetlona, dlatego trzeba było tak dobrać wystrój, by kolory, faktury i formy sprzętów odpowiednio grały w wyrazistym świetle. Oparcia krzeseł z przezroczystego poliwęglanu w gorącym kolorze bursztynu wręcz iskrzą w intensywnych promieniach słońca. Ciepła morelowo-pomarańczowa kolorystyka użyta w aranżacji kuchni zatrzymuje słońce na dłużej. Nawet w pochmurne dni i wieczorem czuje się klimat dobrze doświetlonego mieszkania. Ponadto barwy te są powtórzeniem koloru elewacji – fragment zewnętrznej ściany widoczny przez okno doskonale koresponduje z frontami szafek z miedzianego forniru i deseniem tapety. Ale zbyt dużo słońca jest również wyzwaniem, dlatego projektantka zastosowała w aranżacji środki schładzające wnętrze. „Aby nieco stonować ciepłe kolory, dobrałam popielatą glazurę w kształcie cegiełek oraz szary kolor sufitu i okapu kuchennego. Ponieważ część dzienna jest od południa, konieczne było wyciszenie szarością bardzo dużej ilości światła słonecznego” – tłumaczy pani Izabela. Szarości pojawiły się ponadto na zasłonach, tapicerce mebli i deseniu tapety. Zrównoważona kolorystyka i powściągliwe w formie sprzęty sprawiają, że część dzienna wydaje się przestronna i „pełna powietrza”. Odczucie to wzmaga niestandardowa wysokość – aż 305 cm – podkreślona dodatkowo przez karnisze zamontowane tuż pod sufitem, które optycznie wyciągają okna w górę.
Obszerny stoli w części wypoczynkowej pozwala i na podjęcie kawą gości, i na swobodne rozłożenie planszówek.
Każde mieszkanie jest częścią otoczenia, a jednym z jego kluczowych elementów jest naturalne oświetlenie.
ZACHOWAĆ CIĄGŁOŚĆ ŻYCIA
Pani architekt zawsze namawia swoich klientów, aby nie pozbywali się starych mebli czy przedmiotów, które mają dla nich wartość sentymentalną. Jej projekty pokazują, jak łatwo je wpleść nawet w bardzo nowoczesną aranżację i uzyskać dzięki nim indywidualny klimat wnętrza. Również w życiu prywatnym wraz z mężem cenią sobie wszystko, co wiąże ich z rodzinnymi domami oddalonymi o kilkaset kilometrów. W mieszkaniu musiało się więc znaleźć miejsce na biedermajerowski stolik i krzesła antyki przywiezione przez panią Izę z jej domu rodzinnego. To nie przypadek, że właśnie te meble stały się podstawą wyposażenia kącika pracy projektantki. Projektowanie to przecież twórcze poszukiwania angażujące całą osobę architekta, nierzadko wraz z jego przeszłością i rodzinnymi korzeniami. W mieszkaniu znalazło się również miejsce na kilka kolonialnych mebli z ciemnego drewna, które były podstawą wystroju poprzedniego lokum. Dzięki temu, że występują pojedynczo i ustawione zostały w pewnym oddaleniu od siebie – jest to stół w kuchni i komoda w przedpokoju – to mimo ciemnego koloru i ciężkiego w odbiorze charakteru, idealnie zgrały się z minimalistycznym wystrojem. Co więcej, stół stał się nawet emocjonalną bazą wnętrza, przejmując rolę ośrodka rodzinnych i przyjacielskich spotkań. Ponieważ jednak nowe mieszkanie to nowe życie, część sprzętów uległa przeobrażeniu, tak jak dwa kolonialne stoliki zdobiące poprzednie mieszkanie. Przemalowano je na szaro – dekoracyjny kształt w połączeniu z nowoczesnym kolorem idealnie komponuje się z klimatem wnętrza. Nie zabrakło też przedmiotów będących świadectwem bieżącego życia rodziny, zarówno tych, które mają swoją wagę społeczną czy artystyczną, jak i tych będących świadectwem codzienności. Ścianę w kuchni zdobi np. plakat zaprojektowany przez brata pani Izy Kubę Orłowskiego na 200-lecie urodzin Chopina.
Zdj 4. Dzięki usytuowaniu pionu wodno-kanalizacyjnego w narożniku kuchni udało się uniknąć umieszczenia szafki narożnej. Aspekt wygody podyktował również wybór płyty kuchennej na 6 palników, która pomieści nawet 2 patelnie lub dużego woka.
Zdj 6. Sypialnia to oaza spokoju. Tworzą ją naturalne drewno, stonowane kolory, wyciszające oświetlenie wnęki na łóżko. Surową konstrukcję stalową schodów właściciele pomalowali na szaro, co nadało klatce schodowej industrialny charakter. Idealnie komponują się z nią stopnie i podstopnice z drewna dębowego. Reflektorki na suficie doskonale oświetlają zawartość szaf, a odbijając się od gładkich powierzchni drzwi rozświetlają całą sypialnię.
WAŻNA FUNKCJONALNOŚĆ
Praktyczność rozwiązań, komfort i wygoda codziennego życia mieszkańców są podstawą projektów pani Izy. Również jej własne mieszkanie ma pieczołowicie zaprojektowaną przestrzeń użytkową. Wysokie fronty wiszących szafek w kuchni nie tylko optycznie wyciągają wnętrze do góry, ale są też źródłem dodatkowej przestrzeni do przechowywania. W strefie wejścia miejsce znalazły dwie pojemne szafy na ubrania i buty, do dyspozycji gospodarze mieli również duże pomieszczenie, które przeznaczyli na pralnię i spiżarnię. „Wykorzystując otwartą konstrukcję schodów, zaprojektowałam schowek pod schodami na podręczne narzędzia, odkurzacz, deskę do prasowania etc. Przy dwójce dzieci zawsze jest dużo różnych sprzętów, na które warto zaplanować odpowiednią ilość schowków. To pozwala na łatwe utrzymanie po
rządku”. Oczkiem w głowie pani Izy była też łazienka na dolnej kondygnacji, gdzie właśnie funkcjonalność zaważyła na aranżacji. Z jej doświadczeń projektowych wynikało, że tam, gdzie dwie osoby chcą korzystać z łazienki jednocześnie, niezbędne mogą być dwie umywalki. Jednak w tym przypadku nie było na nie miejsca, wybór padł na model z szeroką miską zamontowaną na lekkim, stalowym stelażu. Elementem funkcjonalności jest według pani Izy również oświetlenie, ale wbrew pozorom oprawy było dobrać najtrudniej. Kącik wypoczynkowy w salonie długo czekał na swoją lampę, aż w końcu udało się znaleźć nietypowy „druciak” wykonany z bambusa. Wyzwaniem było też oświetlenie wysokiej, liczącej ponad 6 metrów klatki schodowej. W ciągu dnia jest ona doskonale doświetlona oknem usytuowanym w jej górnej partii, ale wieczorem tonąca w mroku „wieża” miałaby przytłaczający charakter. Stąd pomysł pani Izy, by doświetlić ją kinkietami z tkaninowymi abażurami, a z sufitu spuścić nowoczesne „edisony” na długich kablach.
Zdj 7. Ściany w łazience wykończono tynkiem dekoracyjnym z delikatnym perłowym połyskiem. Przestrzeń nad umywalką zdobi kamienna mozaika z onyxu, która ma zarazem praktyczny i dekoracyjny charakter. Podłogę w łazience i obudowę wanny wykonano z parkietu przemysłowego z egzotycznego odpornego na wilgoć gatunku drewna.
Projekt: architekt Izabela Widomska
www.izabelawidomska.pl
Zdjęcia: 82studio/Maciej Zaczek